“Huta Częstochowa do pracy gotowa”. Protest w Warszawie
23 października 2024
Cóż za żenująca nędza, tyle chłopa, a jęczą i protestują, apelują do rozsądku, miłosierdzia czy sami nie wiedzieć do czego.
Zamiast używać argumentów siły, nieszczęśnicy ci błaznują, ośmieszają resztki godności ruchu Solidarność.
Niech czekają dalej, kiedy nowy właściciel z ukrainy lub niemiec, który to wszystko rozwali i rozpocznie działalność deweloperską — dla czarnuchów, którzy muszą mieć jakieś godne miejsce na ziemi, a tych dziadów rozpędzi na cztery wiatry.
Dobrze zrobi, świat należy do mężczyzn, a nie protestujących.
Biada!
Red. Gazeta Warszawska
+
“Huta Częstochowa do pracy gotowa!” – skandowali zebrani przed kancelarią premiera. Kilkaset osób przyjechało do stolicy, by walczyć o swój zakład. Protest zorganizowano w związku z katastrofalną sytuacją, w jakiej znalazła się huta.
My dzisiaj w Częstochowie jesteśmy bez wynagrodzeń. Zabrakło syndykowi dosłownie kilkunastu milionów na to, żeby zapłacić nam wynagrodzenia za poprzedni miesiąc – mówił podczas protestu w stolicy Robert Gonera, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ “Solidarność”.
To są drobne kwoty w skali całego kraju, a te drobne kwoty dzisiaj mogą zaważyć o tym, czy ten zakład będzie istniał, czy nie – podkreślał związkowiec.
Do Warszawy wybrało się dziś około 300 osób. To jedna trzecia całej załogi. Mieli ze sobą gwizdki, mikrofony, transparenty i flagi związkowe “Solidarności”. Przyjechali z petycją do premiera.
Z naszej strony jest to wyraz desperacji. Znikąd nie ma pomocy. Jedziemy wykrzyczeć swój żal. Mam nadzieję, że rząd zwróci na nas uwagę i udzieli nam pomocy – mówiła przed wyjazdem reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi Agata Pantak z “Solidarności 80” w hucie Częstochowa.