JP Morgan: Ukraina może skończyć jak Gruzja – w orbicie wpływów Rosji
26 maja 2025
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju sytuacji w Ukrainie jest powstanie sytuacji przypominającej tę w Gruzji: brak wsparcia militarnego, trwała niestabilność i stopniowe zbliżanie się do rosyjskiej orbity – uważa ośrodek geopolityczny przy amerykańskim banku JPMorganChase.
Według ośrodka, Europie zaczyna brakować broni, Ukrainie żołnierzy, a Stanom Zjednoczonym cierpliwości i w związku z tym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski będzie zapewne zmuszony zaakceptować w tym roku porozumienie z Rosją, która wstrzyma walki, ale nie będzie kompleksowym układem pokojowym.
„Przy obecnym tempie zdobywania terytorium Rosja zajmie całą Ukrainę za… 118 lat. (Przywódca Rosji Władimir) Putin będzie więc dążył do porozumienia, które sprzyja jego generalnemu celowi przejęcia kontroli nad Kijowem” – twierdzi JPMorganChase.
Zdaniem ośrodka trwałość tego porozumienia będzie zależeć od tego, czy Putin będzie usatysfakcjonowany ustępstwami Ukrainy i Zachodu, oraz od siły zobowiązań w sferze bezpieczeństwa. Przy czym te dwa czynniki są ze sobą powiązane: im słabsze gwarancje bezpieczeństwa uzyska Ukraina, na tym większe będzie musiała pójść ustępstwa, np. zgodzić się na neutralność, demilitaryzację, rozbrojenie czy utratę terytorium.
JPMorganChase widzi cztery możliwe scenariusze, przy czym prawdopodobieństwo najlepszego dla Ukrainy szacuje na zaledwie 15 proc. W tej opcji kraj znalazłby się w sytuacji podobnej do Korei Południowej: Ukraina nie przystąpiłaby do NATO i nie odzyskałaby całego terytorium, ale na terenie kraju stacjonowałaby niezbyt duża liczba żołnierzy europejskich przy amerykańskich gwarancjach wsparcia wojskowego i wywiadowczego. Przy tym 80 proc. terytorium, które nadal kontroluje Kijów, weszłoby na drogę większej stabilizacji, dobrobytu i demokracji.
Tylko nieco gorszy scenariusz – podobny do sytuacji Izraela – przewiduje trwałe wsparcie wojskowe i gospodarcze bez istotnej obecności zagranicznych sił wojskowych. Jego szansę JPMorganChase ocenia na 20 proc. W tym przypadku Ukraina byłaby w stanie się obronić i zmodernizować militarnie. Nieustannie groziłaby jej jednak ponowna wojna. Putin musiałby uzyskać korzyści gospodarcze, w tym zdjęcie sankcji, a także wzmocnienie stosunków z USA.
Niezbyt dobry dla Ukrainy, ale najbardziej prawdopodobny według JPMorganChase scenariusz (50 proc. szans) oznaczałby sytuację podobną do tej w Gruzji. „Wobec braku wojsk zagranicznych i mocnej pomocy militarnej Ukraina będzie doświadczać stałej niestabilności, spowolnionego wzrostu i odbudowy, słabnącego wsparcia zagranicznego oraz praktycznego udaremnienia integracji z Zachodem (czyli członkostwa w UE i NATO) przy stopniowym powrocie na rosyjską orbitę” – czytamy w prognozie.
Najgorszy scenariusz oznaczałby sytuację podobną do białoruskiej. W tej wersji, której prawdopodobieństwa JPMorganChase szacuje na 15 proc., Stany Zjednoczone pozostawiłyby Ukrainę samą sobie, a Europa nie podjęłaby zdecydowanych działań. Putin natomiast pozostałby przy maksymalistycznych żądaniach, domagając się kapitulacji Ukrainy i przeobrażenia jej w państwo wasalne. „W tym scenariuszu Rosja faktycznie wygrałaby wojnę, podzieliłaby Zachód i nieodwracalnie zniweczyła porządek światowy powstały po II wojnie światowej” – ocenia JPMorganChase. (PAP)
mw/ ap/
Artykuł JP Morgan: Ukraina może skończyć jak Gruzja – w orbicie wpływów Rosji pochodzi z serwisu Nowy Dziennik.
czytaj cały artykuł...