← menu

Newsy24 Bez Cenzury

Aktualności 24/7

18 czerwca 2025


„Rerum Novarum” na czasy trumpizmu


Po koszmarze, jakim był pontyfikat Franciszka, katolicy z całego świata są bardzo spragnieni normalnego papieża. Kardynał Robert Prevost nie zaliczał się wprawdzie do grona najważniejszych kandydatów do tronu św. Piotra, lecz od dłuższego czasu było oczywiste, że nowym papieżem zostanie Amerykanin. Rozmaici watykaniści prezentowali swoje typy, stawiając na pierwszym miejscu aspekty związane z wiarą i teologią, lecz w przyziemnych duszach przeważająco liberalnego kolegium kardynalskiego górę wzięła chłodna kalkulacja: potrzebny był ktoś, kto przeciwstawi się Trumpowi i populizmowi.

Żyjąc w prawicowej bańce informacyjno-towarzyskiej możemy sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, jak wielkim ciosem dla całego postępowego świata było zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa. Dla naszego uniwersum Trump to restaurator normalności, choć przesadnie uległy izraelskiemu lobby; druga strona widzi w nim największego antagonistę naszych czasów i przekonuje (jak choćby całkiem niedawno Anne Applebaum), że nowy amerykański prezydent jest niczym Stalin, Hitler i Mussolini.

Jak to wszystko ma się do wyboru papieża Otóż gdyby zwycięzcą wyborów prezydenckich w USA została Kamala Harris, papieżem mianowano by zapewne pełniącego dotąd funkcję sekretarza skarbu kard. Pietro Parolina lub innego z purpuratów świetnie odnajdujących się na globalistycznych salonach. Jako że jednak amerykański lud wybrał Trumpa, zdecydowano się na opcję, którą wcześniej przećwiczono w czasach komunizmu. Leon XIV ma za zadanie stworzyć przy pomocy piastowanej godności przeciwwagę dla Trumpa i odzyskać duszę ludu skradzioną rzekomo przez program „Make America Great Again”. Modernistyczna hierarchia dostrzegła już pewnie nawet oczami wyobraźni amerykański odpowiednik naszej Mszy na Placu Zwycięstwa oraz rzuconych przez pierwszego amerykańskiego papieża słów, które dadzą nadzieję na upadek trumpizmu i populizmu.

Wielu konserwatywnych publicystów żywiło przed konklawe nadzieję, że niebiosa zlitują się wreszcie nad światem i w drodze nadzwyczajnej interwencji doprowadzą do wyboru papieża-tradycjonalisty lub przynajmniej modernisty o konserwatywnym skrzywieniu. Nadziei nie można nigdy nikomu odbierać, lecz prawdopodobieństwo wyboru osoby o takim profilu było mniej więcej takie samo, jak sytuacji, w której Partia Razem wybrałaby na swojego prezesa Grzegorza Brauna.

Koszmar skończony

Pontyfikat Franciszka był prawdziwym koszmarem na niemal każdym polu; również w zakresie kościelnych nominacji, a przecież kard. Robert Prevost został w 2023 r. mianowany przez papieża-Argentyńczyka prefektem Dykasterii ds. Biskupów. Miał tym samym wielki udział w promowaniu na najwyższe stanowiska duchownych, którzy okazywali w wielu przypadkach skrajne odstępstwo od tradycyjnej nauki Kościoła lub szokowali swoim progresywistycznym światopoglądem.

Franciszek mógł być najgorszym lub jednym z najgorszych papieży w historii, dlatego przychodzący po nim Leon XIV może ze zrozumiałych względów wydawać się niezwykle ortodoksyjny. W mediach społecznościowych pojawiły się już nawet pierwsze słowa zachwytu nad nim, sformułowane wokół banalnych doniesień, że m.in. rzekomo nie popiera agendy LGBT. Z drugiej strony sam papież-elekt dał już jednak wyraźnie do zrozumienia, że jest ogromnym entuzjastą procesu synodalnego oraz dziedzictwa Franciszka, który przecież uczynił z akceptacji tęczowej ideologii jeden z najbardziej haniebnych elementów swojego pontyfikatu.

Kard. Robert Prevost nie wziął się niestety znikąd. Najlepiej podsumowuje go fakt, że zrobił karierę w czasie pontyfikatu Franciszka, który znormalizował jawnie heretyckie nauczanie, promował religijny indyferentyzm i dał się poznać jako wielki entuzjasta nowego, wspaniałego, zrównoważonego świata. W czasach Franciszka Watykan zgłaszał akces do wszystkich projektów antycywilizacji, czego najbardziej smutnym przejawem była jego skandaliczna postawa z czasów mniemanej pandemii.

Episkopat niezadowolony z Trumpa

Wiele osób dopatruje się w przyjętym przez nowego papieża imieniu nawiązanie do konserwatyzmu Leona XIII, który wprowadził usuniętą później przez Pawła VI przysięgę antymodernistyczną. Wydaje się, że nowy Ojciec Święty widzi siebie jednak raczej jako przyszłego twórcę nowego odpowiednika encykliki „Rerum Novarum”, przeprowadzającej tym razem gruntowną krytykę trumpizmu i kapitalizmu. Zapytany przez swojego kolegę-kardynała z Chile tuż po wyborze, dlaczego wybrał akurat to imię, Leon XIV odpowiedział, że „bardzo niepokoją go zmiany kulturowe, których jesteśmy świadkami, prawdziwa rewolucja kopernikańska – sztuczna inteligencja, robotyka, relacje międzyludzkie”.

Nowy papież swojemu koledze o tym nie wspomniał, ale przed wyborem na urząd dał się poznać jako krytyk administracji Trumpa. Amerykański episkopat pozostaje do dziś jednym z najbardziej zagorzałych punktów oporu przeciwko nowemu prezydentowi, w szczególności w zakresie nieograniczonej imigracji.

Teoretycznie katoliccy hierarchowie powinni Trumpa całować po rękach za to, że przywrócił w kraju normalność, przywracając oficjalnie uznawanie dwóch płci, likwidując programy DEI, eliminując transseksualistów z armii, odchodząc od polityki klimatycznej, zwalczając wokeizm na wyższych uczelniach, zakręcając kurek z publicznymi pieniędzmi dla Planned Parenthood, kończąc prace nad cyfrową walutą banku centralnego czy też wyprowadzając USA ze Światowej Organizacji Zdrowia. Teoretycznie amerykański episkopat powinien także celebrować katolickiego wiceprezydenta J.D. Vance’a, który w śmiały sposób broni na całym świecie praw osób wierzących i odważnie promuje konserwatywne wartości.

Niestety tylko teoretycznie, ponieważ amerykańscy hierarchowie, zbratani dotąd ze zdegenerowaną Partią Demokratyczną, widzą w nowej administracji najgorszego wroga, a opuszczenie przez Trumpa wszystkich inicjatyw globalnych związanych z promocją zrównoważonego rozwoju i polityki klimatycznej uważają za potworny grzech przeciw ludzkości i ukłon w stronę nieograniczonego kapitalizmu. I tak jak Leon XIII wydaną w 1892 r. encykliką „Rerum Novarum” uderzał w kapitalizm pustego pieniądza, tak Leon XIV będzie zapewne chciał przeciwstawić się kapitalizmowi, który w modernistycznych strukturach kościelnych jest utożsamiany z trumpizmem i wszelkiej maści populizmem. Jawnie odrzucający klimatyzm Trump urasta w oczach światowej lewicy do rangi najbardziej niebezpiecznego kapitalisty, dla którego liczy się tylko zysk i gospodarka.

Odwilż

Wedle wielu źródeł Pius XIV uważany jest za politycznego centrystę, choć bardzo progresywnego (czytaj radykalnego) pod względem zapatrywań ekonomicznych i związanych z imigracją. Oznacza to, że przynajmniej w tych dwóch obszarach będzie na bardzo kolizyjnym kursie z Trumpem, którego oficjalnie krytykował już przy pomocy swego konta na portalu X.

Leon XIV zapowiada się jako papież przynoszący pewną odwilż po najostrzejszym jak dotąd po pontyfikacie Pawła VI etapie modernistycznej rewolucji w Kościele. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal będzie to rewolucja. W pierwszych kazaniach i wystąpieniach Leona XIV komentatorzy katoliccy doszukują się chrystocentryzmu, postawy pełnej pokory i zrozumienia problemów współczesnego świata. W istocie w słowach kierowanych przez nowego papieża uderza raczej stosowanie tej samej od lat nowomowy wprowadzonej przez Sobór Watykański II. I choć już 60 lat wdrażania rewolucji pokazuje w coraz bardziej zatrważający sposób, że obrana przez Kościół ścieżka dialogu, wolności religijnej i fałszywego ekumenizmu okazała się jednym wielkim, narastającym dramatem, każdy kolejny papież wychwala ją jako wiekopomne osiągnięcie.

Zmęczeni tak długim okresem zamętu i rozkładu katolicy tak bardzo chcieliby wreszcie papieża-odnowiciela, że część tego pragnienia przelewają na osobę nowego papieża. Leon XIV daje jednak nadzieję wyłącznie na to, że uwolni urząd papieski od najgorszych ekscesów ery Jorge Bergoglio.

Artykuł „Rerum Novarum” na czasy trumpizmu pochodzi z serwisu NCZAS.INFO.

Oceń
czytaj cały artykuł...

Więcej artykułów od nczas.info

Newsy24 Bez Cenzury
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.