← menu

Newsy 24 bez cenzury

Zawsze aktualne wiadomości

15 stycznia 2025


Bernadetta Opar poprowadzi rodaków z Linden 5. Aleją


Oceń

Komitet Parady Pułaskiego przy Parafii Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Linden, NJ powierzył Pani 27 kwietnia funkcję Marszałka tego kontyngentu podczas Parady Pułaskiego 2024, która odbędzie się w pierwszą niedzielę października na 5. Alei na Manhattanie. To wielkie wyróżnienie. Była Pani zaskoczona tą decyzją?

– Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, ale też ogromne wyróżnienie, radość i satysfakcja z tego, że moja obecność w społeczności polskiej została dostrzeżona i tak wspaniale uhonorowana.

Na zdjęciu od lewej: Marszałek Linden Bernadetta Opar, Miss Polonia Claudia Kowalski, Junior Miss Polonia Adriana Bogutskiy i Mała Miss Polonia Sophie Matys

Pragnę zatem jeszcze raz podziękować Komitetowi Parady Pułaskiego w Linden, a w szczególności przewodniczącej Agnieszce Czajkowskiej, wiceprzewodniczącej Michelle Yamakaitis, sekretarz Krystynie Bodek, Markowi Wiśniewskiemu i Katarzynie Dębiczak za tak zaszczytną nominację na Marszałka Parady Pułaskiego miasta Linden.

Komitet Parady Generała Pułaskiego przy parafii Św. Teresy Od Dzieciątka Jezus w Linden (od lewej): Bartek Gołąb, Katarzyna Dębiński, Zbigniew Szeszko, Michelle Yamakaitis (wiceprezes), Christine Bodek (skarbnik), Agnieszka Czajkowska (prezes) i Marek Wiśniewski

Takie wyróżnienie nie jest przypadkiem. Na to, aby zostać Marszałkiem Parady, trzeba sobie zapracować. Co zdecydowało – według Pani – że powierzono Pani tak ważną i odpowiedzialną funkcję?

– Do Stanów Zjednoczonych przyleciałam w 1997 roku, do męża z dziećmi: Beatą, Małgorzatą i Sebastianem. Od początku mojego pobytu w Stanach Zjednoczonych szukałam możliwości tworzenia dobrych relacji z rodakami. Moje zaangażowanie się w działalność na rzecz innych wypływało z tradycji rodzinnych. U nas w domu pomoc dla drugiego człowieka, zaangażowanie się we wspólnotę, na przykład przy parafii, było czymś naturalnym. Mój mąż Adam zapisał nas do parafii również z tego względu, że działa tam szkoła katolicka. W sposób niespodziewany spotkałam siostrę zakonną Lucynę Marię Budny, która była dyrektorem szkoły. To jest siostra, która w Polsce prowadziła scholę liturgiczną, w której śpiewałam. To ona pomogła nam i naszym dzieciom zaaklimatyzować się w nowej sytuacji. Dzięki temu zaczęłam poznawać polskie środowisko. Starałam się być otwarta dla wszystkich, którym mogłam pomóc dobrym słowem, uczynkiem czy konkretnym działaniem, na przykład bezinteresownie zaopiekować się dziećmi – rówieśnikami najmłodszego synka Sebastiana.

Marszałek Linden Bernadetta Opar w towarzystwie męża Adama, missek, dzieci i wnuków

Szkoła Św. Teresy, a następnie parafia Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Linden stały się dla mnie niemal drugim domem. Potem, kiedy zaczęłam pracę zawodową, zwłaszcza w Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, nie tylko starałam się być jak najlepszą pomocą od strony profesjonalnej dla naszych klientów, ale spotykałam się z setkami, jeśli nie z tysiącami ludzkich problemów naszych rodaków. Nigdy nie chciałam przechodzić obojętnie wobec trudności innych. To wynika z mojej katolickiej wiary i z wychowania otrzymanego w domu. Te wartości staram się przekazać moim dzieciom i moim wnukom. Jestem bardzo dumna z moich dzieci, bo urodziły się w Polsce, a żyjąc w USA podtrzymują język i tradycje polskie. Pomimo trudnych początków zdobyły wykształcenie jakie chciały. Beatka ukończyła studia magisterskie – kierunek: prawo kryminalne – na Boston University w stanie Massachusetts i pracuje w swoim zawodzie. Małgosia z kolei ukończyła studia wyższe w dziedzinie psychologii w Columbia Southern University. Sebastian natomiast ukończył studia medyczne w Drexel University, a po nich studia doktoranckie i obronił doktorat w dziedzinie medical since w Butler University w Indianapolis, w stanie Indiana. Aktualnie pracuje jako lekarz rodzinny.

Żeby zostać dostrzeżonym i wyróżnionym trzeba dużo pracować i być obecnym w życiu Polonii. Proszę opowiedzieć o tej swojej obecności. W jakich organizacjach Pani pracowała i pracuje? Gdzie Pani się udziela

– Pracuję w Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej w oddziale w Linden i codziennie mam kontakt z klientami. Wiele osób przychodzi załatwić sprawy bankowe, ale również przychodzą ze swoimi problemami. Nie jestem w stanie wymienić, dla ilu osób tam spotkanych organizowałam – często z koleżankami z pracy – zbiórki pieniędzy. Było ich chyba dziesiątki, jeśli nie setki w ciągu tych lat.
Drugim miejscem mojego konkretnego zaangażowania w życie Polonii jest parafia Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Linden. Ta parafia mnie przygarnęła, więc zaangażowałam się bardzo mocno w jej funkcjonowanie. Uważam bowiem, że nasz kościół nie tylko daje możliwość pogłębiania wiary, ale też jest miejscem, gdzie mogą spotykać się rodacy. Jest jednym z nielicznych już miejsc, które przyciąga tylu Polaków. W kościele podjęłam się posługi lektora. Niemal natychmiast, w roku 2000, wstąpiłam do Parafialnej Grupy Wsparcia. Organizując różne wydarzenia z tą grupą, takie jak zabawy, pikniki czy loterie, przeżyłam naprawdę wspaniałe chwile.
Potem, kiedy powstał – założony przez księdza Tadeusza Mierzwę – czterogłosowy chór Sursum Corda, z ogromną radością zapisałam się również do niego, gdyż śpiew był zawsze jedną z moich największych pasji. Uczestniczyłam też w Grupie Biblijnej, w której zgłębialiśmy przez kilka lat Pismo Święte.

Na pewno jednym z głównych powodów, który zadecydował o wyborze Pani na Marszałka, jest Pani wieloletnia praca we wspomnianej Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej. Od jak dawna pracuje Pani w oddziale w Linden?

– Bez wątpienia tak jest. W Unii Kredytowej pracuję od 2002 roku. Od samego początku pracuję w oddziale w Linden. Jak wspomniałam wcześniej, ta praca daje mi możliwość spotykania ludzi, pracy dla nich i nierzadko pomocy im. Ważne, że zarówno najbliżsi współpracownicy, jak i władze PSFCU są otwarci na to, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Chodzi tu o pomoc instytucjom, a więc polskim szkołom, kościołom, organizacjom sportowym i wielu innym. Ale chodzi też o osoby indywidualne, które naprawdę często znajdują u nas wsparcie.

Bernadetta Opar, Foto:Janusz M. Szlechta

Jak zostało przyjęte powierzenie Pani funkcji Marszałka Parady kontyngentu w Linden przez współpracowników w oddziale Unii?

– O! Była to wielka radość. Gratulacje nie miały końca. Wyrazem tego była obecność na bankiecie, który został zorganizowany w auli przy parafii Św. Teresy, mojej kierownik Izabeli Spólnik-Zuskiej z koleżankami z oddziału Linden oraz kierownika oddziału w Union Arkadiusza Stokłosy z pracownikami. Piękne wpisy znalazły się w księdze pamiątkowej. Otrzymałam wspaniałe gratulacje od Dyrekcji PSFCU, a także od byłej menadżer, pani Barbary Zawłockiej, z którą przepracowałyśmy razem 21 lat.

Przed nami już 87. Parada Pułaskiego. Czy ma Pani jakieś plany związane z należytym przygotowaniem się do tej Parady i spełnieniem swoich obowiązków?

– Wezmę udział w imprezach organizowanych przez Zarząd Główny Komitetu Parady. Staram się zachęcać do uczestnictwa w niej wszystkich przyjaciół, znajomych, no i oczywiście moją rodzinę. Mąż Adam, syn Sebastian, córka Beata z mężem Bartłomiejem i trójką dzieci: Klaudią, Dominikiem i Jakubem. Tak samo druga córka Małgosia z mężem Tarasem oraz dziećmi Adrianą i Damianem. Wnuczka Klaudia wystąpi jako Miss Polonia, a druga wnuczka Adrianka jako Junior Miss Polonia. Podczas tejże parady również wystąpi Mała Miss Polonia Sophie Matys wraz ze swoją rodzina. Cóż za radość! Dzielę się nią także z moją rodziną w Polsce. Moja mama przeżywa moje „marszałkowanie” z ogromnym wzruszeniem i w dobrym znaczeniu z dumą. Tak samo moi bracia Henryk i Andrzej ze swoimi rodzinami.
Na zakończenie chcę powiedzieć, że idąc w Paradzie Pułaskiego w Nowym Jorku jako Marszałek naszego oddziału poniosę naszą, polską szlachetną dumę z tego, że jestem Polką i że wartości wypływające z ojczystych korzeni, takie jak wiara w Boga, rodzina, Kościół, patriotyzm oraz służba drugiemu człowiekowi – są najistotniejsze w życiu i zawsze będą potrzebne światu.

Dziękuję Pani serdecznie za rozmowę. W imieniu zespołu redakcyjnego życzę Pani udanej, rodzinnej Parady. Oczywiście świetnej Parady życzymy także całej Polonii.

Rozmawiał: Janusz M. Szlechta

Zdjęcia: Zygmunt Szczepanowski

Artykuł Bernadetta Opar poprowadzi rodaków z Linden 5. Aleją pochodzi z serwisu Nowy Dziennik.

czytaj cały artykuł...

Więcej artykułów od dziennik.com