← menu

Newsy 24 bez cenzury

Zawsze aktualne wiadomości

20 września 2024


Chór „Non Serio” skradł serca Polonii 


Oceń

Wojtek Maślanka

„Koncert szalenie mi się podobał ponieważ zaprezentowany został bardzo szeroki repertuar, o jakim wcześniej czytałem chcąc dowiedzieć się czegoś więcej na temat Chóru „Non Serio”. A było to całe spektrum muzyczne, w dodatku końcówka występu była absolutnym popisem umiejętności aparatów wokalnych chórzystów. To co pokazali wokaliści dowodzi, że w dobie sztucznej inteligencji, człowiek nadal ma nad nią przewagę m.in. w wymiarze artystycznym” — podkreślił w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” konsul generalny Mateusz Sakowicz.

Dyplomata dodał, że poleca każdemu występy tego chóru, bo prócz pięknego śpiewu jest on bardzo dynamiczny oraz cechuje go odpowiednia narracja przed prezentowanymi utworami. W dodatku podczas występów widać ogromne zgranie pomiędzy jego członkami. Dla nowego konsula generalnego koncert ten był ważny również z innego powodu.

Dla konsula generalnego Mateusza Sakowicza występ chóru „Non Serio” był pierwszym publicznym spotkaniem z nowojorską Polonią / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

„Dla mnie to wydarzenie miało szczególny charakter z uwagi na fakt, że było to moje pierwsze publiczne spotkanie z nowojorską Polonią w Konsulacie Generalnym RP. Również ten chór po raz pierwszy występował w Stanach Zjednoczonych oraz w Nowym Jorku. Tak więc był to nasz wspólny debiut, dlatego bardzo zależało mi, żeby energia i atmosfera była bardzo dobra i w mojej ocenie taka właśnie była” — podkreślił z dumą Mateusz Sakowicz. 

Koncert chóru „Non Serio” w pałacu DeLamara, w którym mieści się siedziba polskiej placówki dyplomatycznej w Nowym Jorku, odbył się 12 lipca i był jednym z kilku jego występów w Wielkim Jabłku. 

„’Z Polską w sercu’, tak zatytułowaliśmy nasz koncert. Nie dość, że z Polską w sercu, to w sercu polskości w Nowym Jorku. Występ w takim miejscu to dla nas wielki zaszczyt i ogromna radość” — podkreśliła na wstępie Beata Borowicz, założycielka i dyrygentka chóru „Non Serio” działającego przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. Zapewniła też, że ich koncert będzie „Krótką historią Polski zawartą w piosenkach”. I tak faktycznie było, bo prócz tego, że repertuar zawierał utwory zróżnicowane gatunkowo, to w dodatku stanowił okres obejmujący kilka wieków.

Koncert chóru „Non Serio” prowadził wicekonsul Krzysztof Płaski / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Występ rozpoczęła kompozycja anonimowego autora z XVIII wieku o przewrotnym tytule „Nie złodziejem, lecz kradnę”. Był także utwór kompozytora, którego — jak podkreśliła dyrygentka — „nie może zabraknąć w koncercie z polską muzyką”. Oczywiście miała na myśli Fryderyka Chopina, z repertuaru którego chórzyści zaprezentowali „Życzenie”. Drugim takim kompozytorem jest tzw. ojciec polskiej opery narodowej, czyli Stanisław Moniuszko. Publiczność zgromadzona w sali lustrzanej Konsulatu Generalnego RP usłyszała z jego twórczości „Pieśń wieczorną” zwaną też „Dumką dziewiczą”, którą Chór „Non Serio” ma w swoim repertuarze od 20 lat. Nie zabrakło także utworu zaśpiewanego w stylu krakowiaka czy też przebojów w okresu międzywojennego, cieszących obecnie kolejne pokolenia melomanów.

„Trzeba przyznać, że powstawały wtedy naprawdę muzyczne perełki i każda z nich opowiadała jakąś niezwykłą historię. Powstawały na użytek filmu lub do wspólnego śpiewania” — wyjaśniała Beata Borowicz. Przy tej okazji przytoczyła takie tytuły jak: „Ach, jak przyjemnie”, „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Ada, to nie wypada” oraz „Ta ostatnia niedziela”. Chórzyści zaprezentowali jednak nieco mniej znane piosenki z tego okresu. Jedną z nich był utwór „Nikodem”, który idealnie pasował do współczesnych celebrytów — jak zaznaczyła dyrygentka — „znanych z tego, że są znani”. Pojawiło się też „Wesele” z dowcipnym tekstem, a później szlagiery z Kabaretu Starszych Panów pt. „Rodzina” i „Już noc”. Następnie dominowały przeboje rozrywkowe znane prawie każdemu jak: „Anna Maria” Czerwonych Gitar, „Niepewność” Marka Grechuty, „Małgośka” i „Sing-Sing” Maryli Rodowicz. Była także seria utworów filmowych, wśród których pojawiły się takie przeboje jak: „Czterdziestolatek” Andrzeja Rosiewicza z serialu o takim samym tytule i „Rzeka marzeń” Beaty Kozidrak z filmu „W pustyni i w puszczy”.

W Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku chór „Non Serio” zaprezentował program pt. „Z Polską w sercu” / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Pod koniec koncertu zostały zaprezentowane dwa chóralne utwory skomponowane przez współczesnych kompozytorów. Pierwszym był „Marsz”, który stworzył Józef Świder, drugi był autorstwa Henryka Czyżewskiego. Była to kompozycja zainspirowana dźwiękami krajów północy oparta na naśladowaniu odgłosów wydawanych przez różne zwierzęta. To był właśnie ten utwór, którego wykonanie konsul generalny Mateusz Sakowicz określił jako „absolutny popis umiejętności aparatów wokalnych chórzystów”. Na bis chórzyści ponowne zaśpiewali przebój z repertuaru Kabaretu Starszych Panów pt. „Już noc”, który tym razem został zaprezentowany w formie kanonu.

Po zakończeniu występu publiczność zgotowała chórzystom ogromny aplauz. Zresztą gromkimi brawami wykonawcy byli nagradzani po każdym zaprezentowanym utworze. Publiczność także często włączała się do wspólnego śpiewu, tym bardziej, że wśród niej było dwoje byłych chórzystów — Agnieszka i Mariusz Wolfowie — mieszkający obecnie w okolicy Nowego Jorku.

Podczas koncertu chóru „Non Serio” konsularne sale wypełnione były do ostatniego miejsca / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK 

Koncert w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku był jednym z pięciu jakie Chór „Non Serio” dał w Wielkim Jabłku. Wystąpił także w Northside Senior Center na Williamsburgu, w kościele św. Stanisława Kostki na Greenpoincie oraz dwukrotnie w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie. W obu polonijnych świątyniach prócz regularnego koncertu chórzyści swoim śpiewem uatrakcyjnili odprawiane wcześniej msze święte. W każdym z tych miejsc zaprezentowany materiał nieco się różnił od siebie, więc nowojorska Polonia miała okazję poznać bardzo szeroki repertuar gdańskich akademickich śpiewaków. 

„Wszędzie spotkaliśmy się z dużą otwartością i życzliwością. Szczególnie wzruszające było spotkanie i koncert w domu seniora (Northside Senior Center na Williamsburgu), gdzie poczęstowani zostaliśmy pysznym obiadem — podkreśliła Beata Borowicz. — Wielkim honorem było dla nas wystąpienie w wypełnionej po brzegi pięknej sali Konsulatu Generalnego RP na Manhattanie” — dodała założycielka i dyrygentka chóru „Non Serio” działającego przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. Wcześniej akademiccy śpiewacy wystąpili w Chicago oraz Stevens Point. Wszędzie jego koncerty zostały przyjęte bardzo entuzjastycznie, a publiczność nie tylko zachwycała się pięknym wykonaniem prezentowanych pieśni i piosenek, ale — podobnie jak w polskiej placówce dyplomatycznej w Nowym Jorku — często śpiewała wraz z chórzystami. 

Dyrygentką chóru „Non serio” jest jego założycielka Beata Borowicz / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Amerykańska trasa koncertowa była dla nich spełnieniem marzeń ponieważ, mimo iż do tej pory występowali w różnych krajach, to nie mieli okazji dotrzeć do Stanów Zjednoczonych.

„Z wielką radością odwiedzimy USA jeszcze raz, zwłaszcza, że nawiązaliśmy wiele przyjaźni, a te warto pielęgnować. Póki co odpoczywamy i nabieramy sił do kolejnego sezonu artystycznego. Najbliższe koncerty Gdańsku już na początku września” — zapewniła Beata Borowicz. 

Chór „Non Serio” działa już prawie 35 lat. Został założony zupełnie przypadkowo i miał być jednorazowym projektem stworzonym na potrzeby koncertu dyplomowego jego dyrygentki Beaty Borowicz, kończącej studia na Wydziale Dyrygentury Chóralnej Akademii Muzycznej w Gdańsku. Jednak więzi jakie wówczas połączyły jego członków i pasja do wspólnego muzykowania sprawiły, że chór istnieje do dzisiaj i cały czas się rozwija. Od tamtego czasu ewoluował, przyjmując nowych członków i poszerzając swój repertuar. Sekretem jego długowieczności jest radość współtworzenia muzyki, ale także to co można znaleźć między nutami — przyjaźń i przyjemność ze wspólnego przebywania.

W kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie chór „Non Serio” wystąpił dwukrotnie oraz dodatkowo swoim śpiewem uatrakcyjnił odprawiane tam msze święte / Foto: FACEBOOK ST. STANISLAUS, BISHOP & MARTYR CHURCH

„Ważne też jest wsparcie władz naszego wydziału, dzięki któremu mamy możliwość realizowania naszych muzycznych marzeń. Regularnie organizujemy uczelniane koncerty z cyklu ‘Muzyka na Zarządzaniu’, na których przedstawiamy publiczności różnorodny repertuar w charakterystycznym dla nas stylu non serio” — powiedziała „Nowemu Dziennikowi” założycielka i dyrygentka chóru.

W jego skład wchodzą zarówno studenci, absolwenci i pracownicy Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, jak również osoby spoza tej uczelni.

„Jest wśród nas m.in.: nauczycielka gry na gitarze, doktor nauk farmaceutycznych, prodziekan Wydziału Architektury, inżynier budownictwa, logopeda, czy też informatyk. Trzydzieści zawodów, trzydzieści osobowości i jedna pasja” — wyliczała Beata Borowicz. Dodała, że na przestrzeni ponad 34 lat działalności, skład chóru wielokrotnie się zmieniał. Są w nim jednak osoby, które śpiewają od samego początku. Tak więc chór „Non Serio” jest dowodem na to, że doświadczenie dojrzałych chórzystów i energia młodych członków potwierdza tezę, że muzyka łączy pokolenia. 

Na Greenpoincie koncert chór „Non Serio” odbył się w kościele św. Stanisława Kostki / Foto: ZOSIA ŻELESKA-BOBROWSKI
Pamiątkowe zdjęcie gdańskich chórzystów z Martą Kustek (pierwsza z prawej), dyrektorką programową Northside Senior Center na Williamsburgu / Foto: ZOSIA ŻELESKA-BOBROWSKI

Artykuł Chór „Non Serio” skradł serca Polonii  pochodzi z serwisu Nowy Dziennik.

czytaj cały artykuł...

Więcej artykułów od dziennik.com