Czeka nas zapaść w państwowej służbie zdrowia. „Zniknie nam około 30-40 proc. aktywnych chirurgów”
8 sierpnia 2024
Za 5 lat duża grupa chirurgów z pokolenia wyżu chirurgicznego, która w tej chwili jest w wieku emerytalnym, ale cały czas pracuje, zrezygnuje. Gdy do tego dojdzie, nastąpi zapaść, zniknie nam około 30-40 proc. aktywnych chirurgów – alarmuje prof. Tomasz Banasiewicz z Towarzystwa Chirurgów Polskich.
Prof. Tomasz Banasiewicz, członek Zarządu Głównego Towarzystwa Chirurgów Polskich, pytany przez PAP o największe wyzwania, przed którymi stoi środowisko chirurgów, zwrócił uwagę, że problemem krótkofalowym jest wycena procedur medycznych. Długofalowym – brak chętnych do tej specjalizacji.
– Średnia wieku chirurga w tej chwili to 60 lat. Jednocześnie obserwujemy bardzo duży deficyt młodych, którzy robią tę specjalizację. Za pięć lat duża grupa chirurgów z pokolenia wyżu chirurgicznego, która w tej chwili jest w wieku emerytalnym, ale cały czas pracuje i ciągnie tę specjalizację, zrezygnuje. Gdy do tego dojdzie, nastąpi zapaść, podczas której zniknie nam około 30-40 proc. aktywnych chirurgów. To sytuacja, w której co trzecie miejsce chirurgiczne, co trzeci oddział, co trzecia poradnia zostanie zamknięta – wyjaśnił.
Dopytywany o przyczynę niechęci studentów do wybierania tej specjalizacji prof. Banasiewicz odpowiedział, że wpływają na to właśnie krótkotrwałe problemy – to ciężka specjalizacja, w szpitalach traktowana jako zło konieczne.
– Mamy fatalny system kształcenia chirurgów, którego ministerstwo, mimo naszych bardzo uporczywych starań, nie chce zmienić. To system archaiczny, w którym, żeby zostać chirurgiem, trzeba nadal wykonywać ręcznie próbę krzyżową krwi na kursie z przetoczeń, czego nie zrobi nigdy żaden lekarz, bo w świetle aktualnych przepisów nie ma prawa takiego badania zrobić – zaznaczył.
Wyjaśnił, że zniechęcający jest również brak pewnych „ukierunkowań oddziałów”. Młodzi ludzie długo szkolą się w bardzo ogólnym zakresie, choć chcieliby już wchodzić w pewne procedury specjalistyczne. – Mamy olbrzymi deficyt miejsc do symulacji medycznej. To tak jakby wyobrazić sobie w tej chwili szkolenie pilotów bez użycia symulatorów. Obecnie chirurgów szkolimy na zasadzie: popatrz, a potem zaryzykuj i zrób pierwszy zabieg – dodał profesor.
Przy okazji zwrócił uwagę na rolę chirurgów podczas konfliktu zbrojnego lub katastrofy naturalnej. – Mamy takie obserwacje i dane z Ukrainy, że opieka nad osobami poszkodowanymi – czy w wyniku katastrofy naturalnej, czy wybuchu wojny – bez chirurgii nie istnieje – powiedział. Tym samym inwestycja w centra symulatorowe ma – według niego – kluczowe znaczenie, szczególnie w obecnej sytuacji geopolitycznej.
Profesor wyjaśnił, że młodych może zniechęcać również to, że chirurdzy muszą przepracować więcej lat, by stać się samodzielnym specjalistą. – Ludzie woleliby szybciej być niezależni, zarówno zawodowo, jak i finansowo. W związku z tym chirurgia powinna być promowana, wspierana, żeby zrekompensować ten dłuższy proces edukacji – ocenił.
Artykuł Czeka nas zapaść w państwowej służbie zdrowia. „Zniknie nam około 30-40 proc. aktywnych chirurgów” pochodzi z serwisu NCZAS.INFO.
czytaj cały artykuł...