← menu

Newsy 24 bez cenzury

Zawsze aktualne wiadomości

4 grudnia 2024


Parada pod znakiem maków spod Monte Cassino 


Oceń

„Chylę czoła przed wszystkimi, z którymi miałem okazję się spotkać, bo naprawdę poświęcili wiele pracy w przygotowanie swoich imprez i kontyngentów, żeby na Piątej Alei wszystko było dopięte na ostatni guzik” – podkreślił Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowicz w rozmowie z „Nowym Dziennikiem”. Dodał, że jest pod dużym wrażeniem ich zaangażowania i poświęcenia oraz pozytywnego i patriotycznego nastawienia do Parady Pułaskiego.   

Minęło już sporo czasu, od momentu, w którym dowiedział się Pan o nominacji marszałkowskiej. Jak Pan wówczas zareagował na wiadomość, że to właśnie Pan stanie na czele tegorocznej Parady Pułaskiego jako jej Wielki Marszałek?  

Od samego początku mojego pobytu w Stanach Zjednoczonych jestem związany z parafią św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie. Warto przypomnieć, że pierwsza parada wyszła z naszego kościoła i od niepamiętnych czasów, a już na pewno w okresie gdy prowadzą go paulini, czyli przez ostatnich prawie 40 lat, nie było Wielkiego Marszałka z naszej parafii. Tak więc celem naszego lokalnego Komitetu Parady Pułaskiego i jej przewodniczącej Alicji Rubachy, było doprowadzenie do zmiany tego faktu. Gdy w 2022 roku byłem marszałkiem Manhattanu, to zapytano mnie, czy zgodzę się podjąć takiego zadania jeśli zgłoszona zostanie moja nominacja. Bez wahania odpowiedziałem, że jestem gotowy na takie wyzwanie, bo jak wiadomo wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością oraz dużym nakładem pracy i obowiązków. Gdy w październiku ub.r. okazało się, że moja kandydatura została zaakceptowana, cieszyłem się bardzo, podobnie jak i cała nasza parafia, że w końcu osoba z naszego kontyngentu, jako Wielki Marszałek Parady Pułaskiego, poprowadzi Polonię Piątą Aleją.   

Wielki Marszałek 2023 Franciszek Piwowarczyk wręczył swojemu następcy specjalny medal wydany z okazji 86. Parady Pułaskiego / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

A jak na tę wiadomość zareagowała Pańska rodzina 

Oczywiście wszyscy bardzo się ucieszyli i zapewnili mnie, że mogę liczyć na ich wsparcie. Moja żona Dorota stwierdziła, że będzie mi towarzyszyć i pomagać we wszystkich spotkaniach oraz ważnych zadaniach. I praktycznie chyba tylko za wyjątkiem dwóch miejsc zawsze była ze mną. Tak więc wszędzie rodzinnie reprezentowaliśmy Komitet Główny Parady Pułaskiego.

Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowicz z żoną Dorotą oraz dziećmi: Sarą, Kasprem i Kamilem / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Szczęśliwi z tego powodu byli nie tylko moi bliscy, ale również znajomi. Wszyscy byli pod wrażeniem, bo jest to bardzo duże wyróżnienie, a ich reakcja przeszła wszelkie moje oczekiwania.  

Wspomniał Pan o wyróżnieniu, ale i o obowiązkach, więc rozwińmy nieco tę kwestię. Z jakimi zadaniami musiał się Pan zmierzyć? 

Funkcja Wielkiego Marszałka to przede wszystkim – jak już wspomniałem – ogromna odpowiedzialność, co wiąże się także z wieloma obowiązkami. Spodziewałem się tego od samego początku i faktycznie tak było, ale myślę, że podołałem temu wszystkiemu na miarę swoich możliwości i czasu, i dobrze wypełniłem swoją funkcję. Do głównych zadań Wielkiego Marszałka należy udział w szarfowaniach lokalnych marszałków, ale też promowanie Parady Pułaskiego wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe. Dlatego też uczestniczyłem w różnych polonijnych wydarzeniach, festiwalach i imprezach. Jeśli mnie gdzieś nie było to znaczy, że nie zostałem zaproszony lub nie wiedziałem o danym wydarzeniu, albo z różnych przyczyn nie mogłem w nim uczestniczyć.  

Tegoroczni przywódcy kontyngentu z Maspeth z gośćmi honorowymi (od lewej): Katarzyna Ziółkowska, Maria Bielska, Hanna Olszowska, Waldemar Rakowicz, Piotr Praszkowicz, Wacław Starmach, bp. Witold Mroziewski, Sandra Lupińska i Emilia Wielgat / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

W związku z ogromem różnych obowiązków, na pewno ostatnich osiem miesięcy – licząc od chwili otrzymania insygniów marszałkowskich w Konsulacie Generalnym RP – było dla Pana bardzo intensywnym i pracowitym okresem. Z czym musiał się Pan mierzyć, bo prócz przyjemności uczestniczenia w lokalnych szarfowaniach i Balach Marszałkowskich, myślę że ogarnięcie tego wszystkiego było pewnym wyzwaniem

Wyzwanie było na pewno w sytuacjach, w których podczas jednego wieczoru było kilka różnych imprez, np. trzy, czy nawet cztery. Wówczas pojawiał się problem logistyczny, związany z tym, żeby wszędzie dojechać na czas, albo przynajmniej pojawić się na chwilę i powiedzieć kilka zdań, a przede wszystkim zaprosić uczestników danej uroczystości do udziału w Paradzie Pułaskiego. I to było najtrudniejsze zadanie, bo generalnie wraz z podjęciem się pełnienia funkcji Wielkiego Marszałka zdecydowałem się przeznaczyć swój wolny czas i weekendy na promocję parady oraz uczestniczyć w jak największej liczbie różnych wydarzeń i spotkań polonijnych.    

Uczestniczył Pan prawie we wszystkich zakończonych już lokalnych szarfowaniach marszałków i koronacjach Miss Polonii. W dodatku kontyngenty te miały okazję zaprezentować się podczas Bankietu Marszałkowskiego. Jak je Pan ocenia pod względem zaangażowania i przygotowania do parady? 

Mam bardzo miłe wrażenia i wspomnienia z każdego lokalnego szarfowania. Osoby zaangażowane w działalność tych kontyngentów oddawały swoje serce i całą energię poświęcały Polonii ponieważ chcą jak najlepiej zaprezentować się na Paradzie Pułaskiego. Tutaj chylę czoła przed wszystkimi, z którymi miałem okazję się spotkać, bo naprawdę poświęcili wiele pracy w przygotowanie swoich imprez i kontyngentów, żeby na Piątej Alei wszystko było dopięte na ostatni guzik. Jestem pod dużym wrażeniem ich zaangażowania i poświęcenia. Rzeczywiście spotkałem mnóstwo ludzi i wszyscy cechowali się bardzo pozytywnym i patriotycznym nastawieniem do Parady Pułaskiego.        

Tegoroczni i ubiegłoroczni przywódcy Parady Pułaskiego z manhattańskiego kontyngentu z przedstawicielami lokalnego Komitetu Parady Pułaskiego (od lewej): o. Michał Czyżewski, ojciec marszałek Moniki Jamrożek, marszałek Manhattanu 2023 Dariusz Wójcik, Miss Polonii Manhattanu Sara Praszkowicz, Miss Polonii Manhattanu 2024 Julia Niwelt, marszałek Manhattanu 2024 Monika Jamrożek, Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowicz i przewodnicząca Komitetu Parady Pułaskiego działającego przy parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie Alicja Rubacha / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Bankiet Marszałkowski okazał się dużym sukcesem frekwencyjnym i organizacyjnym. Przed Panem jest jeszcze tylko przysłowiowe postawienie kropki nad „i” czyli poprowadzenie Parady Pułaskiego Piątą Aleją. Czy mając za sobą zdecydowaną większość obowiązków i pracy czuje już Pan ulgę?   

Mówiąc szczerze, nie mogę jeszcze stwierdzić, że czuję jakąś ulgę, ponieważ przed nami najważniejsze wydarzenie jakim jest parada, do której przygotowujemy się przez cały rok. Właśnie czynimy ostatnie ustalenia i Komitet Główny Parady Pułaskiego spotyka się co tydzień, żeby wszystko dopracować i dopiąć na ostatni guzik. Tradycyjnie przed paradą będzie odprawiona okolicznościowa msza św. w katedrze św. Patryka, a później wspólne śniadanie w 3 West Club, i to również musi być odpowiednio dograne, tak więc nadal mamy sporo pracy. Do samej Parady Pułaskiego zostało nam jeszcze kilka dni, które chcemy wykorzystać jak najlepiej na dopracowanie wszelkich szczegółów.  

Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024 Piotr Praszkowicz z żoną Dorotą oraz dziećmi: Sarą, Kasprem i Kamilem / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Jacy goście specjalni i honorowi marszałkowie pojawią się na tegorocznej paradzie?  

Naszym honorowym marszałkiem będzie pani Anna Maria Anders, córka gen. Władysława Andersa. Na pewno pojawi się na mszy w katedrze św. Patryka i będzie uczestniczyła w okolicznościowym śniadaniu, a później będzie z nami maszerowała Piątą Aleją. Zapowiedzianych jest także kilku posłów i senatorów, ale na razie nie mamy potwierdzenia kto dokładnie się pojawi.   

Czego możemy się jeszcze spodziewać na 87. Paradzie Pułaskiego?  

W tym roku, o czym też wspominałem na Bankiecie Marszałkowskim, nowością na pewno będzie Big Band Polonia pod dyrekcją Dominika Grzyba. Jest to dla nas duże i wręcz historyczne osiągnięcie, dlatego dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej dziecięco-młodzieżowej orkiestry, która będzie grała i maszerowała na początku parady. Poza tym, podobne jak rok temu, tegoroczny przemarsz Piątą Aleją będzie również transmitowany przez TVP Polonia oraz TVP World.  

Jeśli chodzi o Big Band Polonia to ma Pan też swój wkład w jego powstanie.  

Pomysł na taką orkiestrę od kilku lat forsował na zebraniach Komitetu Głównego Parady Pułaskiego Andrzej Hajder z kontyngentu z Ridgewood. Natomiast mi udało się powiązać jego ideę z dyrektorem i dyrygentem Dominikiem Grzybem oraz wesprzeć zakup instrumentów, strojów, itp. W ten sposób poprzez nasze wspólne działania powstał Big Band Polonia. 

Podczas Balu Marszałkowskiego zaprezentowała się dziecięco-młodzieżowa orkiestra Polonia Big Band / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Wspomniał Pan o Annie Marii Anders. Jej udział w tegorocznej Paradzie Pułaskiego chyba nie jest przypadkowy.  

Oczywiście, że nie jest przypadkowy ponieważ w tym roku podczas Parady Pułaskiego chcemy uczcić 80. rocznicę wygrania Bitwy pod Monte Cassino. Poza tym, mottem tej parady są słowa – „Wolność krzyżami się mierzy” będące wersem pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”. Miałem w tym roku zaszczyt uczestniczyć w ceremonii związanej z 80. leciem zdobycia Monte Cassino, w której udział wziął również prezydent Andrzej Duda i ambasador Anna Maria Anders. Właśnie wtedy mieliśmy okazję się spotkać i gdy pani ambasador zobaczyła mnie w szarfie marszałkowskiej, to od razu uśmiech pojawił się na jej twarzy. Wówczas, podczas rozmowy, oficjalnie zaprosiłem ją na 87. Paradę Pułaskiego i na Bankiet Marszałkowski. Później wysłaliśmy jej także oficjalne zaproszenie z Komitetu Głównego Parady Pułaskiego. Niestety w bankiecie nie mogła wziąć udziału, ale potwierdziła nam swoją obecność na paradzie. Tak więc jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi, że będzie z nami córka gen. Władysława Andersa, który dowodził 2. Korpusem Polskim podczas walk o Monte Cassino.  

Parada zapowiada się więc bardzo patriotycznie, bo prócz tego, że jak zawsze będą dominowały polskie flagi i biało-czerwone kolory, to również będzie historyczny akcent związany z jedną z najważniejszych bitew drugiej wojny światowej.    

Myślę, że nie będzie też brakowało symboli związanych z Monte Cassino czyli czerwonych maków, ponieważ prawie we wszystkich miejscach podczas lokalnych szarfowań czy innych imprez, znajdowały się one w dekoracjach sal. Również często dzieci śpiewały „Czerwone maki na Monte Cassino”, i już wtedy to wszystko robiło ogromne wrażenie.  

Podczas tych spotkań dał się Pan poznać Polonii jako Wielki Marszałek Parady Pułaskiego i zarazem bardzo patriotyczna osoba. Skąd wzięła się u Pana taka postawa  

Mój patriotyzm związany jest chyba z moim pradziadkiem, który podczas pierwszej wojny światowej walczył jako żołnierz armii austro-węgierskiej. Będąc dzieckiem i nastolatkiem słuchałem jego opowieści na ten temat, i chyba wówczas zaraził mnie taką patriotyczną postawą. W domu także bliskie było nam hasło – „Bóg, honor, ojczyzna”, które pozostało ze mną do dzisiaj.  

Tegoroczni marszałkowie Parady Pułaskiego z żonami oraz proboszczem parafii św. Krzyża na Maspeth. Od lewej: Urszula i Wacław Starmachowie, bp Witold Mroziewski oraz Dorota i Piotr Praszkowiczowie / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

A kiedy i w jaki sposób trafił Pan do Nowego Jorku?  

Jako młody człowiek mieszkający w Polsce zawsze marzyłem, żeby polecieć do Stanów Zjednoczonych. Było to chyba związane z amerykańskimi filmami, które wówczas oglądałem, przez co chciałem zobaczyć ten inny, piękniejszy i kolorowy świat. W związku z tym w 1991 roku wylądowałem na JFK i tak zaczęła się moja nowojorska historia. Zamieszkałem na Manhattanie gdzie spędziłem około 12 lat. Tam w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika poznałem moją żonę Dorotę. Zaangażowaliśmy się w działalność tej parafii i cały czas ją wspieramy. Należymy do niej nawet teraz, mimo że w 2003 roku przeprowadziliśmy się na Ridgewood. Działam też w Komitecie Parady Pułaskiego przy tej parafii, który zajmuje się organizacją kontyngentu z Manhattanu.  

Jest Pan także znanym polonijnym biznesmenem, w dodatku chętnie wspierającym innych ludzi, zwłaszcza tych znajdujących się w potrzebie.   

Od 1997 roku prowadzę wraz z żoną firmę PDP Contracting Inc., która prosperuje do dnia dzisiejszego. Staramy się pomagać Polonii w różnych przedsięwzięciach i wspierać charytatywne akcje związane z pomocą potrzebującym. Robimy to nie tylko dla tutejszej Polonii, ale również dla tej mieszkającej w innych państwach i kontynentach. Wspieramy także rodaków w Polsce.      

Ma Pan już plany na okres po paradzie?? Czy będzie to czas na odpoczynek, czy też planuje Pan powrót na pełnych obrotach do obowiązków zawodowych? 

Po paradzie na pewno parę weekendów będę chciał przeznaczyć na odpoczynek i relaks. Natomiast już w ostatni czwartek października będziemy mieli spotkanie Komitetu Głównego Parady Pułaskiego, na którym będą zgłaszane kandydatury na Wielkiego Marszałka 2025, a ja będę musiał zdać raport z całości mojej działalności jako Wielki Marszałek 2024. Poza tym chcę dalej kontynuować współpracę z Komitetem Głównym Parady Pułaskiego. Zamierzam pracować nad tym, żeby zaangażować jak największą liczbę młodych ludzi urodzonych już w Stanach Zjednoczonych do takiej społecznej działalności, by kiedyś w przyszłości przejęli różne obowiązki od osób starszych. Niestety Polonia się kurczy, ponieważ nie ma dopływu nowych ludzi z Polski i z tym problemem borykają się wszystkie kontyngenty. Dlatego trzeba angażować jak najwięcej młodych ludzi w polonijne przedsięwzięcia, festiwale, spotkania i wydarzenia. W tym kierunku działałem też jako Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2024.     

Na zakończenie naszej rozmowy proszę jeszcze zachęcić Czytelników „Nowego Dziennika” do udziału w październikowym, biało-czerwonym święcie na Piątej Alei.   

Serdecznie zapraszam całą Polonię z Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut i Pensylwanii do licznego udziału w tegorocznej Paradzie Pułaskiego, która będzie wyjątkowa nie tylko ze względu na to, że będziemy maszerować Piątą Aleją i manifestować naszą polskość, ale też z uwagi na naszą nową orkiestrę – Big Band Polonia, oraz udział TVP Polonia i TVP World, które będą transmitowały na żywo nasz przemarsz. Tak więc jeśli ktoś chciałby pomachać swoim bliskim w kraju lub gdzieś na świecie to będzie miał taką okazję. Zatem gorąco zapraszam, będzie bardzo dużo miłych wrażeń i przeżyć.  

**** 

Piotr Praszkowicz urodził się 21 czerwca 1970 r. w Polsce jako jedno z trojga dzieci Marii i Franciszka Praszkowiczów. W 1991 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i zamieszkał w Nowym Jorku na Manhattanie. Z domu rodzinnego wyniósł wartości, którymi do dzisiaj kieruje się w życiu zawodowym i prywatnym. Są nimi ciężka praca, determinacja i dyscyplina. Prosperuje w różnorodnych przedsięwzięciach gospodarczych m.in. w swojej firmie PDP Contracting Inc., którą z sukcesem prowadzi od 1997 r. oraz zajmuje się inwestycjami w nieruchomości oraz inwestycjami deweloperskimi. Bierze czynny udział w różnego rodzaju akcjach charytatywnych i wspomaga polonijne fundacje. Jest także członkiem Pulaski Association of Business and Professional Men.  

W 1995 r. poślubił Dorotę Rychlak, z którą stworzył kochającą się rodzinę mieszkającą obecnie na Ridgewood. Oboje są dumnymi rodzicami trójki dzieci: Kamila (25 lat), Kaspra (21 lat) i Sary (18 lat). Wszyscy ukończyli Polską Szkołę Dokształcającą im o. Augustyna Kordeckiego, gdzie poznali polskie tradycje, język i kulturę.  

Rodzina Praszkowiczów to oddani katolicy i parafianie związani od ponad 30 lat z kościołem św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie. Tam właśnie Piotr poznał Dorotę, i tam też później się pobrali oraz ochrzcili całą trójkę dzieci. W tej najstarszej polskiej parafii na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych Piotr poświęca swój czas jako wolontariusz i obecnie pełni funkcję jej powiernika. Jest członkiem działającego tam Komitetu Parafialnego i lokalnego Komitetu Parady Pułaskiego. W 2022 r. pełnił funkcję marszałka kontyngentu z Manhattanu natomiast rok później jego córka Sara otrzymała tytuł Miss Polonii Manhattanu.  

Prywatnie Piotr lubi spędzać czas z rodziną, wspólne podróże, wędrówki i jazdę na nartach. Uwielbia również lekturę dobrych książek. 

Artykuł Parada pod znakiem maków spod Monte Cassino  pochodzi z serwisu Nowy Dziennik.

czytaj cały artykuł...

Więcej artykułów od dziennik.com