Politolodzy nie wierzą w sukces Kamali Harris i mówią o „osłabieniu Demokratów”
1 sierpnia 2024
Odwrotnie, niż w Polsce, nad Sekwaną nawet „kibice” lewicowej kandydatki Kamali Harris, nie są zbyt euforyczni wobec jej kandydatury. Pierre Clairé, zastępca dyrektora ds. studiów amerykanistycznych w think tanku Le Millénaire i specjalista ds. międzynarodowych oraz Sean Scull, analityk międzynarodowy w tymże think tanku, analizują kampanię wyborczą w USA i mówią o „osłabieniu szans Demokratów”.
Ich zdaniem wycofanie się Joe Bidena na trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi, było „nieuniknione” w obliczu buntu wewnątrz Partii Demokratycznej i „dezercji darczyńców”, ale „osłabi to Demokratów, ponieważ Kamala Harris jest słabszą kandydatką do walki z Donaldem Trumpem”.
Ich zdaniem, rezygnacja Bidena nastąpiła za późno. Doszedł do tego zamach na Trumpa, który „po pierwsze wzmocnił charyzmatyczną legitymację byłego prezydenta”, a po drugie wzmocnił Republikanina „falą wsparcia zarówno amerykańskiej, jak i międzynarodowej klasy politycznej”.
Zamach pozwolił też Donaldowi Trumpowi na definitywną wygraną wojny wizerunkowej z Joe Bidenem – „obraz osoby, która dzielnie przeżyła atak, kontrastuje z obrazem potykającego się Joe Bidena”.
Demokraci musieli znaleźć kandydata przed Krajową Konwencją tej partii. Było już za póxno na rywalizację, tym bardziej, że szanse na walkę ma tylko kandydat, który przyciągnie szersze spektrum wyborców, a „nowe pokolenie” Demokratów jest coraz bardziej lewicowe i sekciarskie.
„Kamala Harris wydaje się najmniej złą opcją” – zauważają amerykaniści z Francji. Ma ich zdaniem, trzy zalety: jest wiceprezydentem, broni jego dorobku, jest „zadziorną kolorową kobietą” i była prokurator, co da jej pewne dodatkowe argumenty w obliczu uwikłanego w procesy Trumpa.
Demokraci muszą się więc zgodzić się na jej mandat, ale pozostaje problem „uzupełnienia” jej kandydatury wiceprezydentem. I tu ścierają się dwie opcje: wybranie wiceprezydenta z lewicy lub wiceprezydenta z jednego z „kluczowych” stanów, na przykład gubernatora Pensylwanii Josha Shapiro czy senatora z Arizony Marka Kelly’ego.
Kamala Harris osiąga słabe wyniki w wyborach w „kluczowych” stanach. Trzy ważne to Wisconsin, Pensylwania i Michigan. Tamh biała klasa robotnicza dominuje zarówno na przedmieściach (raczej zamożny elektorat podmiejski), jak i na obszarach zdeindustrializowanych. W tym elektoracie Donald Trump radził sobie lepiej.
Harris przegrywa też z Trumpem w ważnych dla Amerykanów tematach rozwiązań dotyczących gospodarki, bezpieczeństwa i imigracji. Jeśli chodzi o gospodarkę, sondaż Bloomberg-Morning Consult z kwietnia 2024 r. wykazał, że 51% respondentów uważa, że pod rządami Donalda Trumpa radzili sobie lepiej finansowo (tylko 32% uważa, że lepiej było za czasów Joe Bidena).
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i migracji to są już kwestie „republikańskie”. Amerykanie wolą sposób zarządzania granicą z Meksykiem przez Donalda Trumpa niż Joe Bidena. To także obciążenie dla Harris, która została wysłana na ten „odcinek” przez Bidena i nic nie potrafiła tu zrobić.
Politolodzy z Francji uważają, że rezygnacja Bidena osłabiła Demokratów i porównują to z sytuacją odejścia Harry’ego Trumana w 1952 r. i Lyndona B. Johnsona w 1968 r., kiedy to nowi kandydaci-wiceprezydenci, przegrywali wybory z Republikanami.
Artykuł Politolodzy nie wierzą w sukces Kamali Harris i mówią o „osłabieniu Demokratów” pochodzi z serwisu NCZAS.INFO.
czytaj cały artykuł...